it IT af AF ar AR hy HY zh-CN ZH-CN en EN tl TL fr FR de DE iw IW ja JA pl PL pt PT ro RO ru RU es ES sw SW

przez Angelo Fortiego

Kiedy 24 lutego 2005 roku Jan Paweł II przeszedł tracheotomię, po wybudzeniu się ze znieczulenia, nie mogąc mówić, poprosił asystującą mu w szpitalu zakonnicę o kartkę papieru i marker i napisał: „Co oni zrobili, żeby Ja! Ale…totus tuus!”. Z poczuciem całkowitej ufności w wolę Bożą powtarza: „Cały jestem Twój”; było jego mottem poświęcenia swego życia Maryi, matce Jezusa. Ten wykrzyknik oddawał dramat jego istnienia. W tym momencie zakończył się długi okres jego życia duszpasterskiego i otworzył się nowy rozdział w jego życiu.

 

W tym momencie zdał sobie sprawę, że osłabła jego pasja do komunikacji werbalnej, która stanowiła duszę jego hojnego i żarliwego oddania się Chrystusowi Odkupicielowi przez Maryję. Otworzyła się uciążliwa droga Kalwarii, „godzina krzyża”, w której dał Kościołowi i światu znaczącą kartę swojej duchowości i świadomości bycia „sługą Bożym” na wzór ofiarowanego Baranka.
W czasie nauczania poświęcił list apostolski ludzkiemu cierpieniu. Wielokrotnie mówił o rannych na drogach świata i o wielu Samarytanach, gotowych pochylić się nad swoimi ranami, aby zapewnić im pocieszenie i solidarność. Od tego 13 maja 1981 roku na Placu św. Piotra rozpoczęła się jego wędrówka w towarzystwie krzyża i pomimo swojej granitowej i silnej wiary, sprawiał, że zawsze odbijały się echem pytania wszystkich: «Dlaczego cierpimy? Po co cierpimy? Czy cierpienie ludzi ma sens? Czy cierpienie fizyczne i moralne może być pozytywne?”. Często powtarzał te pytania w obecności chorych. Ponieważ nie były to pytania bez odpowiedzi. Nawet jeśli ból jest tajemnicą nieprzeniknioną dla ludzkiego rozumu, jest częścią naszego ciężaru człowieczeństwa i tylko Jezus jest tym, który usuwa zasłonę tajemnicy i wnosi ból w stożek światła swojej miłości do cierpiących i ubogich.
W tej chwili, gdy słowo było więźniem między jego ustami, odwołał się do swoich wewnętrznych sił i jak zawsze powtarzał: „bądź wola Twoja”.
Doświadczenie podpowiadało mu, że „tajemnicę cierpienia człowiek pojmuje jako odpowiedź zbawczą, gdyż sam staje się uczestnikiem cierpień Chrystusa”.
Od dzieciństwa Chrystus uzmysławiał mu, że jego przeznaczeniem jest prowadzić Kościół w cierpieniu, jako lustrzanym uczestnictwie w męce Chrystusa za Boga i ludzkość.
W Salvifici Doloris Jan Paweł II ogłosił, że chrześcijanin musi „pozbyć się zła razem z Nim (z Jezusem) przez miłość i zniszczyć je cierpieniem”.
18 maja w pierwszą niedzielę Anioł Pański po ataku Papież oświadczył: «Zjednoczony z Chrystusem, kapłanem i ofiarą, ofiaruję swoje cierpienia za Kościół». W 1994 r., po operacji stawu biodrowego, na swojej drodze całkowitego przylgnięcia do Chrystusa, w modlitwie Anioł Pański z 29 maja oświadczył: «Zrozumiałem, że muszę wprowadzić Kościół Chrystusowy w to trzecie tysiąclecie modlitwą, różnymi inicjatywami, ale widziałem, że że to nie wystarczy: trzeba to wprowadzić cierpieniem, atakiem sprzed trzynastu lat i tą nową ofiarą”.
jest to najwyższe prawo miłości. W jednym ze swoich zwierzeń skierowanych do zakonnicy powiedział: «Widzisz, siostro, napisałem wiele encyklik i listów apostolskich, ale zdaję sobie sprawę, że tylko moimi cierpieniami mogę przyczynić się do lepszej pomocy ludzkości. Pomyśl o wartości bólu doznanego i ofiarowanego z miłością.”
Jedno z ostatnich telewizyjnych ukazań Karola Wojtyły miało miejsce na zakończenie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek odprawianej w Koloseum: widziano go od tyłu, na wózku inwalidzkim, obejmującego krucyfiks. Razem z Jezusem „pozbył się” zła świata i był gotowy na ostateczne spotkanie z Ojcem i to, jak Jezus mógł powiedzieć: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. N