Adhortacja apostolska Gaudete et exultate
przez Angelo Fortiego
Papież Franciszek niczym w uwerturze muzycznej nieustannie powraca do tematu radości bycia chrześcijaninem. Trzy adhortacje apostolskie Jego papieskiego Urzędu Nauczycielskiego śpiewane są w rytm radości. Pierwszą adhortację rozpoczął od Evangelii gaudium, w drugim wezwaniu do radości dodał radość jako rozkwit miłości, Amoris laetitia, a teraz, w trzeciej adhortacji, nuta radości powraca wraz z radością, która prowadzi do „Eultation Gaudete” i ekscytuj się.
Te radosne nuty stają się radosne, przechodząc przez partyturę Błogosławieństw, ewangelicznej strony, którą indyjski poeta Gandhi nazwał: „Najwyższymi słowami myśli ludzkiej”.
Wymagania lub wyrazy życia świętej osoby to: bycie szczęśliwym, radosnym, spokojnym i uspokajającym. Papież Franciszek proponuje siebie z tą idealną partyturą muzyczną i wyznaje: «Moim skromnym celem jest sprawienie, aby powołanie do świętości ponownie rozbrzmiewało, próbując urzeczywistnić je w obecnym kontekście, z jego zagrożeniami, wyzwaniami i możliwościami».
Świętość nie jest „samotną” wspinaczką do doskonałości, jak wspinaczka w celu zdobycia szczytu, ale oddaniem się do dyspozycji jak glina w rękach garncarza, aby wielki Artysta życia mógł modelować fizjonomię naszej świętości za pomocą podstawowych elementów, które my zostały wyposażone. Przymioty są odbiciem światła talentów ewangelicznych, którymi obdarzyła nas łaska Boża.
Odniesienia do świętości zwyczajnej są proste, bliskie i popularne: „świętość maleńka”, która zaczyna się od dołu, od pokory duszy, która we wszystkim rozpoznaje siebie jako owoc łaski Bożej. Kwiat świętości pojawia się w życiu ochrzczonego, który przyjął ducha Bożego otrzymanego na chrzcie i pielęgnowanego w życiu codziennym.
Jan Paweł II podczas Światowych Dni Młodzieży w Paryżu zaproponował Kościołowi powszechnemu młodą Teresę z Lisieux, która zmarła w wieku 24 lat, jako lekarkę, nauczycielkę świętości. W ciągu swojego krótkiego życia dziewczynka ta, mimo że od młodości mieszkała w klauzurowym klasztorze, zdobyła niezwykłe doświadczenie duchowe, przemierzając w swoim dzienniku życia drogę świętości zwaną „Małą Drogą”.
Czcigodny Aurelio Bacciarini, współczesny św. Teresy, jej wielki wielbiciel, o niezwykłych powinowactwach duchowych, jako biskup, w uroczystym postanowieniu poświęcił się życiu świętością w łożu „Małej Drogi”.
Papież Franciszek wielokrotnie nawiązuje do Teresy z Lisieux, wspominając jej „małą drogę” do świętości. Nie tylko odznacza się wielką pobożnością, ale w ślad za swoją duchowością kanonizował rodziców św. Teresy. Świętość jest ogniem, który zapala się i wzrasta w każdym człowieku, ale następnie rozprzestrzenia się poprzez dobroczynny wpływ na wspólnotę ochrzczonych i popycha jej członków do życia swoim powołaniem jako świadkowie Ducha Świętego na ziemi.
To powołanie sprawia, że jesteśmy czujni i stale czujni w rozeznawaniu własnej drogi, naszej własnej drogi świętości, takiej, która pozwoli nam ofiarować to, co z nas samych, Bogu, społeczeństwu i Kościołowi.
Jedną z cech duchowości papieża Franciszka, duchowego syna św. Ignacego, jest rozeznanie, czyli uchwycenie z wiarygodną pewnością pragnień Boga wobec nas. W istocie dyrektor La Civiltà Cattolica napisała, że „w kontekście ciągłego egzystencjalnego zappingu można nawet doświadczyć duchowego zappingu”, jeśli nie poparte jest rozeznaniem opartym na głębokich przekonaniach i wiarygodnych pewnikach.
Jezus powiedział, że jeśli dom życia jest zbudowany na piasku, istnieje niebezpieczeństwo, że gdy zawieje wiatr i zacznie padać deszcz, dom się zawali, w związku z czym „zapping” stanie się nierzetelnym nauczycielem i zrobi z nas marionetki. Nasze czasy charakteryzują się niepokojem, pielgrzymami pustki, którzy odbierają energię chrześcijańskiemu powołaniu do świętości.
Papież Franciszek mówił ostatnio także o „wrogach” świętości. Wśród tych podstępnych i szkodliwych przeciwników znajduje się nowy nurt gnostycyzmu, który unieważnia Wcielenie Jezusa jako „nonsens”, a drugim wrogiem jest pelagianizm, czyli nurt myślenia, który ufa i opiera się na strukturach, organizacji i planowaniu . Przecież ci dwaj wrogowie świętości z jednej strony wprowadzają w grę domniemanie niemożności poznania sfery duchowej, a z drugiej – odważenie się być świętymi siłą naszych środków.
Codzienny wymiar świętości cieszy papieża Franciszka, gdy widzi „świętość cierpliwego ludu Bożego: w rodzicach, którzy z taką miłością wychowują swoje dzieci, w mężczyznach i kobietach, którzy pracują, aby przynosić chleb do domu, w chorych, w starsze zakonnice, które nadal się uśmiechają”. Ojciec Spadaro, jezuita bardzo blisko Papieża, oświadczył, że doświadczenie pastora zanurzonego w złożonej diecezji argentyńskiej pozwala nam „rozumieć, że ta adhortacja jest dojrzałym owocem refleksji, którą Papież prowadzi od długiego czasu, i wyraża się w swojej wizji świętości przeplatającej się z misją Kościoła we współczesnym świecie, która ma charakter organiczny”.