it IT af AF zh-CN ZH-CN en EN tl TL fr FR de DE iw IW ja JA pl PL pt PT ro RO ru RU es ES sw SW vi VI

Indeks artykułów

Pewnego dnia prałat odwiedzający misje na Morzu Pacyfiku wylądował na małej, na wpół bezludnej wyspie. Został ciepło powitany przez trzech dziwnych, niemal dziko wyglądających starców.

«Moje dzieci – zaczął je zadawać biskup – jak spędzacie tu czas?». „Jestem bardzo zajęty – powiedział pierwszy – codziennie chodzę na ryby dla moich braci”. «Ja też jestem bardzo zajęty – ciągnął drugi – poluję na dzikie zwierzęta, a ze skór robię ubrania i buty dla moich braci. „A ja – powiedział trzeci – zbudowałem chatę dla moich braci i dbam o to, aby utrzymać w niej porządek”. «A jak dużo się modlisz?» – zapytał prałat.

"Modlić się? – odpowiedzieli zakłopotani trzej starcy – nie wiemy, co to znaczy. Następnie mąż Kościoła cierpliwie zaczął ich uczyć Ojcze nasz, po czym ich opuścił. Dwa dni później ze statku biskupa zaobserwowano dziwne zjawisko. Aureola jasnego światła przesuwała się nad morzem.

Kiedy był blisko łodzi, można było zobaczyć trzech staruszków spacerujących po falach. Będąc na pokładzie, podeszli do prałata i pokornie zwrócili się do niego: «Wybacz nam, proszę pana, jesteśmy ignorantami i zapomnieliśmy o twojej modlitwie. Czy mógłbyś wrócić i powtórzyć ją dla nas?».

Brat Bernard