it IT af AF ar AR hy HY zh-CN ZH-CN en EN tl TL fr FR de DE iw IW ja JA pl PL pt PT ro RO ru RU es ES sw SW
×

Uwaga

JUser: :_load: Nie można załadować użytkownika o ID: 62

Czwartek, 05 września 2013, godzina 13

Twoje listy Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

«Chleb i Pan» i metoda zapobiegawcza

Moja misja jest wśród niepełnosprawnych dzieci szkoły specjalnej, która znajduje się pod patronatem szkoły specjalnej św. Józefa, szkoły specjalnej św. Józefa Nivas dla osób niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo. Należy do Zgromadzenia Córek Najświętszej Marii Panny Opatrzności. W szkole na pełny etat pracuje dwanaście sióstr z Guanellian specjalizujących się w edukacji dzieci niepełnosprawnych. Siostry, idąc za duchem San Luigi Guanella, oferują nie tylko edukację i pomoc, ale dom, w którym profesjonalizm opieki zdrowotnej i rehabilitacji łączy się z troską o duszę i jakość wspólnego czasu, jaki goście spędzają poprzez rozrywkę i socjalizację; jak mówi św. Alojzy Guanella: «Chleb i raj», metodą zapobiegawczą. Pierwszą łaską, jaką otrzymaliśmy za wstawiennictwem św. Józefa, jest prawne uznanie (od stanu indyjskiego) naszej szkoły.

Zawsze widzieliśmy i doświadczyliśmy pomocy i ochrony Świętego Józefa. Musiałam wprowadzić do szkoły zajęcia muzyczno-taneczne i nie wiedziałam jak to zrobić ani kto mógłby mi pomóc. Zaczęłam prosić o wstawiennictwo Świętego Józefa, pewna, że ​​mi pomoże. Po kilku dniach pojawiła się młoda dama i poprosiła mnie o pozwolenie na wolontariat w naszej szkole. Od razu się zgodziłam i rozmawiając z tą panią dowiedziałam się, że jest nauczycielką muzyki i tańca. Byłam poruszona i od razu pomyślałam, ile dobrego mogło to zrobić dla naszych dzieci. Przedstawiłam jej program, który wymyśliłam, a ona natychmiast z radością zgodziła się uczyć nasze maluchy, a wszystko to za darmo. Dowiedziałem się, że pani nie jest naszego wyznania, lecz Hinduska. Zainteresowana naszą misją stała się kimś więcej niż tylko współpracownikiem, ale to ona sprawia, że ​​nasza szkoła jest znana innym. Ta pani kontynuuje swoją pracę jako wolontariusz już od 3 lat i stała się „przyjaciółką” wszystkich. Bardzo chcę podziękować św. Józefowi za to, że wysłuchał modlitwy mojej i dzieci w naszym domu.

 

Z wyrazami szacunku s. Malini – dyrektorka szkoły FSMP


Potężna ręka Józefa

Wielebny Dyrektorze, w sierpniu 2012 roku mój syn, czując się już od jakiegoś czasu źle, zdecydował się na endoskopię żołądka, w wyniku której stwierdzono chłoniaka żołądka. Możesz sobie wyobrazić jego troskę, a wraz z nim nas wszystkich. Podczas gdy mój syn był leczony chemioterapią, nie straciłam ducha i z wielką ufnością i nadzieją zwróciłam się do św. Józefa, modląc się do niego nieprzerwanie przez cały czas trwania leczenia, a nawet ofiarowując mu swoje życie. Święty Józef wyjednał łaskę uzdrowienia dla mojego syna! Po sześciu długich miesiącach chemioterapii mój synek został wyleczony podczas zaplanowanej na wizytę kontrolną endoskopii żołądka, ku wielkiej radości i satysfakcji wszystkich, w tym lekarzy. Za rok będzie musiał przejść nowe badania lekarskie. Co mogę powiedzieć? Św. Józef wyjednał nam tę wielką łaskę uzdrowienia. Dziękuję, dziękuję bardzo, mój drogi Święty Józefie, będę Ci wdzięczny przez całe życie; ale nie przestaję się do Was modlić, bo potrzebuję wielu łask: mając pięcioro dzieci, ośmioro wnuków i jedenaścioro prawnuków, mam o co się modlić!

Anna


Stół braterski w imię Świętego Józefa

Wielebny Dyrektorze, 17 marca ubiegłego roku obchodziliśmy 15. rocznicę powstania „Stołu św. Józefa”, ustawionego ku czci Świętego w naszym kościele „Parafia Katolicka Matki Bożej Radości” w Carefree Arizona, Stany Zjednoczone. Było to możliwe dzięki hojności wszystkich uczestników, którzy poświęcili swój czas i umiejętności na przygotowanie stołu św. Józefa. Przy tej inicjatywie współpracowało aż 400 osób i po raz kolejny zakończyła się ona sukcesem. Święty Józef jest przybranym ojcem Jezusa, a zatem opiekunem dzieci i rodzin. Sumę zebraną od wiernych przeznaczymy Tobie na potrzeby dzieci, którym pomaga Twoja Pobożna Unia św. Józefa.

Lorraine H. Romanow Głowa Stołu św. Józefa

 

Dziękuję za uzdrowienie

Z okazji kanonizacji Ks. Guanelli byłem w Brazylii, ale zaprosiłem kilku moich przyjaciół z Itri (Lt), mojego rodzinnego miasta, aby wzięli udział w ceremonii, a następnie zdali mi relację. Dzień po tym pomyślnym wydarzeniu zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka Anna. Opowiedział mi o pięknie tej ceremonii, o mnogości krajów na świecie, które nawiązywały do ​​Ks. Guanelli, o bogactwie przeżywanych wzruszeń i modlitw. Następnie powiedział mi, że wracając z S. Pietro na stację Termini, w autobusie spotkali grupę osób, które nie pochodziły z Itri i które z wielkim entuzjazmem i wzruszeniem opowiadały o Ks. Guanelli. Zrozumiawszy, że nie są to ludzie znający zgromadzenia Guanellian, zapytał ich, jak poznali Ks. Guanellę. Wtedy pewna pani, pochodząca z miasteczka niedaleko Frosinone (którego imienia nie pamiętała), okazując ogromną satysfakcję i wyjątkową radość z powodu udziału w kanonizacji Ks. Guanelli, powiedziała jej, że ta święta uzdrowiła ją z poważnego nowotworu. W rzeczywistości była bardzo chora z powodu tej choroby i przebywała w szpitalu i nie wie, czy to była wizja, czy sen, zobaczyła mężczyznę ubranego na czarno w towarzystwie kilkoro dzieci, trzymającego bardzo starożytny mszał, który podszedł do ją, a ona zapytała, kim on jest, a on odpowiedział, że to Don Luigi Guanella, ale ona zrozumiała „Granella”. Następnej nocy przydarzyło się jej to samo, ukazał się jej w ten sam sposób, z dziećmi i mszałem w dłoni, po czym zapytała go: „Czego chcesz Granellę?” I powiedział do niej z uśmiechem: „Jestem Don Luigi Guanella i jesteś uzdrowiona!” Gdy się obudziła i od razu poczuła się dobrze, zapytała personel szpitala, czy znają tego świętego o imieniu Luigi Guanella, ale ci, którzy go nie znali, poradzili jej, aby skontaktowała się z siostrami zakonnymi w miasteczku, aby dowiedzieć się więcej. Jedna z zakonnic powiedziała jej, że wydawało jej się, że widziała obraz Ks. Luigiego Guanelli w sanktuarium w Civita. Kobieta natychmiast udała się do sanktuarium i zapytała księdza o Ks. Guanellę, na co ten bardzo szczęśliwy powiedział jej, że ją przedstawiła. kilka relikwii do kaplicy, gdzie sama rozpoznała świętego, który ją uzdrowił, na obrazie na ołtarzu. Ten sam ksiądz poinformował ją, że kanonizacja ks. Guanelli odbędzie się 23 października. Dlatego tego dnia udała się do Rzymu i kiedy w czasie kanonizacji odkryto obraz Ks. Guanelli, przeżyła bardzo silne wzruszenie, ponieważ to właśnie on był tym świętym, który ją uzdrowił! Don Guanella został już kanonizowany, ale lubię opowiadać o tym, co się wydarzyło, i dziękuję za to Panu. Pan czyni cuda i czyni je także przez naszego najdroższego Założyciela.

S. Elda Soscia, FSMP

 

Pieszczota do życia

Najprzewielebniejszy Ks. Mario, serdecznie dziękujemy za modlitwy zanoszone do Pana i za wstawiennictwo św. Józefa w intencji naszej córki Franciszki, która po długim pobycie w szpitalu w końcu wróciła do domu bez konsekwencji po zatrzymaniu krążenia.
Czterech lekarzy, w tym naczelny lekarz, mówiło o cudzie, gdyż jego stan był bardzo krytyczny i nie dawał nadziei. Ale dla Boga i dla tych, którzy z ufnością zwracają się do Niego, nie ma nic niemożliwego.
Tymczasem prosimy, abyście pamiętali o niej w swoich modlitwach, aby jej powrót do zdrowia był całkowity.

List podpisany przez Cannobio

 

Kochani, jaką to cudowną radością odpowiadać na Wasz list z taką wdzięcznością w sercu. Szczerze przyłączam się do Waszego zadowolenia z wyrażania wdzięczności Bogu za wstawiennictwem św. Józefa.

Naprawdę zobaczyłam, że spełniły się dla Was słowa proroka Izajasza, które liturgia kazała nam głosić podczas dzisiejszej Mszy św., w 14. niedzielę: «Będziecie pielęgnowani i noszeni w ramionach, a na kolanach będziecie pieszczeni. Jak matka pociesza dziecko, tak i ja pocieszę ciebie.”

Niech Cię Bóg błogosławi, a Święty Józef czuwa nad Twoją rodziną nieustanną i ojcowską miłością.

Odwagi oraz dobrego samopoczucia fizycznego i duchowego dla Was wszystkich. Pozostajemy zjednoczeni w modlitwie i czekamy na Ciebie w Rzymie.

 

Nieustanny hymn błogosławieństw

Najprzewielebniejszy Dyrektorze, dziękując za wspaniały dar pergaminu przedstawiającego św. Józefa, jego żonę i niektórych świętych, reprezentowanych w nim przez geniusz rzeźbiarza Pietrogrande, pragnę zjednoczyć mój hymn uwielbienia i radości z radością kochających serca Pobożnej Unii. „Portal Wiary”, dzięki któremu Bazylika staje się jeszcze bardziej znakomita, napełnia nas radością i nadzieją, podnosząc na duchu świętego założyciela, Ks. Luigiego Guanellę, który tak bardzo kultywował to marzenie, które teraz się spełniło. Myśl o bliskości i okryciu ochronnym płaszczem Świętego Józefa dodaje energii i odwagi na przyszłe życie – nie wolne od prób i niebezpieczeństw – oraz wzmaga w wierze postanowienia i chwalebne czyny przed Bogiem, jak to opisałem w jednym z moich poprzednich zeznań, w dniu mojej drugiej operacji biodra, Święty Józef był obecny, na pewno nie przez przypadek: w rzeczywistości był to siódmy dzień (co przypomina nam o siedmiu smutkach i radościach Świętego) a w środę jego dzień poświęcony. Dzięki jego wstawiennictwu ci sami profesorowie, którzy mnie operowali, wyrazili zdumienie i satysfakcję z mojej szybkiej rehabilitacji ruchowej. Choć nie jestem tego godna, uważam się za cudowną do tego stopnia, że ​​wciąż się temu dziwię, płacząc, ze wzruszenia sercem. Życzę wam otrzymania obfitych nadzwyczajnych darów od Świętej Rodziny. Ponawiając przyrzeczenie mojej codziennej modlitwy skierowanej do Ciebie, podczas Mszy Świętej i odmawiania Różańca Świętego, z wdzięcznością i miłością składam Ci wyrazy szacunku.

Maria Luisa

 

Cud pojednania

Wielebny Don Mario, otrzymałem Twój list powitalny, a następnie krótką Ewangelię. Dziękuję bardzo za słowa i za miły upominek. Teraz, gdy Ewangelia leży na moim nocnym stoliku, zamierzam co wieczór czytać jej mały fragment. Ofiara, którą przesłałam, jest konkretnym znakiem mojej wdzięczności dla św. Józefa, który wypraszał u Ojca łaskę dla mojego siostrzeńca. Wiele lat temu, po głębokim kryzysie, ten chłopiec zdystansował się od żony i ich córeczki. Był to dla nas wszystkich czas wielkiego cierpienia. Wydawało się, że sytuacja będzie się stopniowo pogarszać: poświęcał żonie wiele uwagi, aby nie miała trudności w prowadzeniu rodziny, spędzał z małą dziewczynką jak najwięcej czasu, ale nie było nadziei, że ona powróci do serca rodziny.
Zaufaliśmy św. Józefowi, który jako opiekun rodziny oświeci umysł tego chłopca, przywracając go do należnej mu roli męża i ojca. I naprawdę było tak: pomimo ludzkich poglądów, wszystko zostało rozwiązane w ciągu roku. Chłopiec wrócił z żoną, a wkrótce potem przybyło kolejne dziecko, aby pobłogosławić ich rodzinę. Za każdym razem, gdy wspominamy ten bolesny okres, nie przestajemy dziękować św. Józefowi za to, że opiekował się naszą rodziną z troską i miłością, pomagając nam uzyskać łaski.

Podpisany list

 

Szanowna i miła Pani,

Dołączam się do chóru jego pochwał, aby podziękować św. Józefowi za otrzymanie od dobroci Bożej cennego daru pogody ducha i pokoju w rodzinie. Jezus już w dniu swego Zmartwychwstania przekazał pełnię daru pokoju apostołom i Dziewicy Maryi i posłał apostołów w świat, aby byli budowniczymi pokoju i siali radość życia w zgodzie z Bogiem, ze swoimi sumieniu i z braćmi.

Módlmy się nadal, abyśmy wszyscy poczuli głęboką tęsknotę za pokojem, który Jezus zmartwychwstały ofiarował światu. Niech Słowo Jezusa będzie codziennym pokarmem w pielęgnowaniu daru pokoju, którego można doświadczyć w waszej rodzinie.

 

 


Czytaj 1834 czasy Ostatnia modyfikacja w środę, 05 lutego 2014 15:23

Więcej w tej kategorii: « Grudzień 2012 grudzień 2013 »

Zostaw komentarz

Upewnij się, że podasz wszystkie wymagane informacje, oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.