Świętość jest kwiatem, który rozkwita w człowieku, wznosi się w niebo jego wolności i kroczy ścieżkami ludzi, siejąc dobroć. Nie ma drugiego takiego świętego, nasiona boskości owocują tam, gdzie Bóg zadomowił się, choć czasami trudno jest znaleźć pole, na którym Bóg ukrył swoją obecność. Wielu świętych usiłowało znaleźć grunt, na którym mogliby zbudować gmach swojej miłosnej relacji z Bogiem.
Kiedy został mianowany patriarchą w Wenecji, kardynał Roncalli zażartował, mówiąc: „teraz pozostałby mi tylko papiestwo, ale następny papież będzie arcybiskupem Mediolanu” i w przeddzień konklawe, które miało go wybrać: „ gdyby Montini tam był, nie wahałbym się ani chwili, mój głos byłby na niego”. Będzie pierwszym na liście kardynałów, którą utworzył 15 grudnia 1958 r. Wśród hipotez o usunięciu Montiniego z Kurii Watykańskiej przez Piusa XII pojawia się także ta o wysłaniu go do Mediolanu, największej i najbardziej prestiżowej diecezji świata, świadomy, że ten fragment umieściłby go na świeczniku i przygotowałby jego pontyfikat.
Papież Franciszek niczym w uwerturze muzycznej nieustannie powraca do tematu radości bycia chrześcijaninem. Trzy adhortacje apostolskie Jego papieskiego Urzędu Nauczycielskiego śpiewane są w rytm radości. Pierwszą adhortację rozpoczął od Evangelii gaudium, w drugim wezwaniu do radości dodał radość jako rozkwit miłości, Amoris laetitia, a teraz, w trzeciej adhortacji, nuta radości powraca wraz z radością, która prowadzi do „Eultation Gaudete” i ekscytuj się.
Te radosne nuty stają się radosne, przechodząc przez partyturę Błogosławieństw, ewangelicznej strony, którą indyjski poeta Gandhi nazwał: „Najwyższymi słowami myśli ludzkiej”.