it IT af AF ar AR hy HY zh-CN ZH-CN en EN tl TL fr FR de DE iw IW ja JA pl PL pt PT ro RO ru RU es ES sw SW

Pierwszy Tajemnica z światło: Chrzest di Jezus

ze s. Ottavio De Bertolis sj

Wspominając ustami dziesięć Zdrowaś Maryjo, oczami serca podążamy za tą tajemnicą, która wyznacza początek publicznego życia Jezusa, kontemplujemy ją razem z tą zasmuconą rzeszą grzeszników, „żebraków”. Boga”, który idzie do chrztu.

Jezus nie potrzebuje chrztu, ale przychodzi, aby nas ochrzcić mocą Ducha Świętego; to znaczy zstępuje do wód, aby one otrzymały Jego Ducha, aby w ten sposób mogły wprowadzić w życie chrzest, który sami otrzymaliśmy i który zostaje wraz z nim pogrzebany, aby wraz z nim zmartwychwstać. 

Dlatego zanurza się w wodach, abyśmy mogli zanurzyć się w Nim; uczestniczy w ubóstwie naszego człowieczeństwa, abyśmy wszyscy mogli mieć udział w Jego bogactwach jako Syn Boży, „bo z Jego pełni wszyscy otrzymaliśmy” (J 1).

Jezus zostaje ogłoszony przez Ojca „Synem”, podczas gdy Duch Święty zstępuje na Niego. Jest głoszony nie dlatego, że już nim nie był, ale po to, aby wszystkim objawiło się to, czym był zawsze. Duch zstępuje na Syna nie dlatego, że jeszcze nie zstępował, ale aby pokazać, że zawsze był na Nim, raczej teraz przechodzi od Syna i niemal zstępuje na nas wszystkich, ochrzczonych w imię Trzech Osoby Boskie. W ten sposób możemy powiedzieć, że chrzest Jezusa – w którym objawia się światu samo Jego poświęcenie Ojcu, Jego misja i rola Syna – staje się teraz także naszym, uświęca nas na Jego podobieństwo i uzdolnia, dlatego że to być dziećmi takimi jak on.

Duch, który zawsze był na Jezusie i który objawił się w chrzcie, teraz jest z nami, porusza nas i popycha, abyśmy postępowali jak On, abyśmy wybierali dla nas to, co wybrał i czego pragnął dla nas Chrystus; innymi słowy, żyć tak: „Kto bowiem mówi, że trwa w Chrystusie, powinien postępować tak, jak on postępował” (1 Jana 2:6). Chrzest czyni nas dziećmi światłości i dnia, tak jak Chrystus jest prawdziwym światłem i prawdziwym dniem; Duch wypędza z nas uczynki ciemności, bezowocne i martwe, abyśmy żyli prawdziwym życiem, którym jest Jezus, który powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6).

Kontemplowanie chrztu Jezusa jest zatem przeżywaniem na nowo naszego chrztu, dziękowaniem za naszą dzielność, ponieważ nie jesteśmy już obcymi Bogu, ani nawet mniej lub bardziej nieproszonymi i mniej lub bardziej płatnymi gośćmi, ale tymi, którzy zawsze byli przyjmowani na zawsze. Tak jak każdy ojciec jest „dla” swojego dziecka, cokolwiek się dzieje lub co robi, tak Bóg jest „dla” nas, niezależnie od tego, co robimy, ponieważ to nie my umiłowaliśmy Boga, ale to On pierwszy nas umiłował. Bycie dziećmi Bożymi, czyli umiejętność życia z Nim w bezpośredniej, bezpośredniej, ufnej, intymnej i osobistej relacji, to nasza radykalna konsekracja, z której wypływają wszystkie inne możliwe konsekracje lub powołania partykularne: małżeńskie, kapłańskie jeden lub religijny i inne; możemy zatem prosić o łaskę odkrycia lub ponownego odkrycia naszego powołania, naszego bycia „dziećmi”, a zatem – co jest tym samym – ponownego odkrycia miłości Boga.

Możemy modlić się także za tę bolesną ludzkość, która zanurza się w rzece bólu i ludzkiego zmęczenia: tak jak niebo otwiera się podczas chrztu Jezusa, tak niech niebo naszych serc, naszych sumień otworzy się na słuchanie słowa Ojciec: «Posłuchajcie go». Zastanówmy się, ile istnieje „zamkniętych niebios”, czyli zamkniętych serc, zatwardziałych powierzchownością, grzechem lub po prostu obojętnością.

To Duch daje świadectwo, dlatego słuchanie i przyjmowanie Jezusa nie jest dziełem ludzkiej perswazji, ale owocem łaski Ducha Świętego. Dlatego wraz z Maryją modlimy się, prosząc o tego Ducha, prosząc Go, aby przyniósł nam słowo Ojca, to słowo, którego potrzebujemy, a którym jest sam Jego Syn. W rzeczywistości Duch przypomina nam o wszystkim, co nam powiedział; Duch otwiera się na słuchanie i przez Niego wypełnia się słowo, które głosi: „Posłał swoje słowo i uzdrowił ich, wybawił ich od zagłady” (Ps 107, 20).